Grosicki już biega


„Grosik” doznał skręcenia stawu skokowego podczas spotkania z Litwą w Krakowie, które było ostatnim sprawdzianem przed EURO 2016. Badania wykonane po meczu wykazały nadwyrężenie aparatu torebkowo-wiązadłowego stawu. Sztab medyczny drużyny narodowej od razu przystąpił do zabiegów, które mają przygotować Kamila do meczu z Irlandią Północną. Zawodnikiem pieczołowicie zajmowano się nawet podczas lotem do Francji.

– Nasz sztab medyczny wykonał wspaniałą pracę. Przeszedłem szereg zabiegów, cały czas jestem zresztą masowany różnymi metalowymi przedmiotami. Nie jest to może za przyjemne i boli, ale skoro boli, to znaczy, że wszystko się goi. Zrobiliśmy ogromny postęp. Przy bieganiu jest już ok, gorzej jednak przy samym uderzaniu piłki. Miałem bardzo mocne naderwanie i noga nie jest jeszcze odpowiednio silna. Do meczu z Irlandią Północną pozostały jednak jeszcze trzy dni i popracujemy nad tym, aby było dobrze. Na pewno wraz ze sztabem medycznym zrobię wszystko, by zagrać. Tata mi cały czas powtarza, żebym sobie wybił z głowy, że boli, zacisnął zęby i walczył, bo cała Polska wierzy, że wrócę. Chciałbym. I to bardzo! Marzeniem każdego piłkarza jest gra w pierwszym meczu mistrzostw. Zdaję sobie jednak sprawę, że na spotkaniu z Irlandią Północną EURO 2016 się nie kończy. Są jeszcze mecze z Niemcami i Ukrainą, które będą równie ważne. Jeśli nie będę gotowy na sto procent, to nie zagram. Wówczas oszukałbym samego siebie, trenera, kolegów z drużyny i kibiców. Muszę być przekonany, że pomogę reprezentacji – powiedział po czwartkowym treningu Kamil Grosicki.

Fot. laczynaspilka.pl